Jesień przyszła
Łąka w kolorach rozciaga się jak mapa na
stole
Pożółkłe szczyty traw na górze i brąz liści
na dole
Wielka kałuża oceanem jest
Gdy idę przez cieśninę ścieżki
Słyszę każdy szmer i szelest
Wiatru pisk i dębu zgrzyt
I kamienia polnego cień
To przyszła jesień
i oczami kasztanowymi zaprasza
mnie do domu
deszczem poganiając
autor
Franz
Dodano: 2006-09-29 15:43:35
Ten wiersz przeczytano 648 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.