Jesienią...
zwykle myślę o marzeniach
tych, które były i będą
robiąc rachunek sumienia
czekam, które się spełnią.
I wracam tylko do niektórych
tych, które dla mnie jednakie
czy szare, czy złote chmury
maluję mój obraz pisakiem.
Nie zerwę martwych już liści
nie pomaluję już nieba
lecz granat granatem ponurym
zachowam, bo tego mi trzeba.
autor
etc
Dodano: 2007-11-09 22:14:56
Ten wiersz przeczytano 478 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Świetny wiersz ;-) Ładny język, dobra konstrukcja,
przez co miło się czyta, czuć od niego ciepło ;-)