Jesienna paleta
Z chłodnym powiewem odpływa lata
ostatni poryw,
jesień w warkocze długie zaplata
ciepłe kolory.
Chłodem porannym zawilgoconym
niesie od pola;
drzewa oblekły gęste korony
w leciutki woal.
Zanim czupryny wyzłoci słońce;
w wierzchołkach płonie;
słabną kolory przed rychłym końcem,
jak siwe skronie.
Soczystą zieleń promyk przebarwił
w blady seledyn;
stroją się w ochrę, cynober, karmin
jesienne pledy.
Dzień się po niebie wolno zmitręża,
wystudza jasność;
pustka odsłania w nagich gałęziach
starość żylastą.
Blask przedwieczorny promieniem błądzi
po lesie szarym;
wicher rozdziela długie przeciągi
między konary.
Komentarze (9)
Ładny opis przyrody w ciekawej formie podany.
Pozdrawiam :)
Jak zawsze super, piękne metafory i porównania
Ufffff :) zauroczona absolutnie , uklony
Bardzo mi się podoba.
To jest / w moim odczuciu/
piękny melancholijny wiersz
napisany poetycznym tekstem.
Pozdrawiam Fredzie:}
Pobudziłeś wyobraźnię jesiennym piętnastozgłoskowcem
stosując całą paletę środków stylistycznych :)
Dobrego dnia
wiersz jak zawsze cudownie napisane, wręcz doskonały,
ostatnie dwie zwrotki przebogate we wspaniałe metafory
:-)
Przepiękny, rytmiczny i bardzo obrazowy wiersz.
Pozdrawiam życząc miłego dnia:-)
Bardzo obrazowe i melodyjne pisanie, a właściwie
malowanie słowem. Widać, że autor ma szeroką paletę
poetycką i wprawnie jej używa. Miłego dnia.