Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Jesienne atlanTYdy

zbłąkane pomiędzy dziś a wczoraj
na przestrzał kulą w płot
albo u nogi
pełzną spalone marzenia dymami
przestrzeń tnąc

zawisły w bezczasie ostatkiem sił
znakiem zapytań o mało co

i więdnie nadaremnie tonąca dłoń
lecz palce wciąż jeszcze czeszą powietrze
w poszukiwaniu straconego czasu

bez ciebie bez sensu bezwiednie

i za późno wypada
knebel nigdy nie wypowiedzianych słów

wcześniej nie wypadało
wzywać imienia nadaremno

lecz teraz mów do mnie mów

a niech mnie

słowa wiodą
zwiodą
uwiodą
jesienną urodą
w nagrodę pogodą

i snuję się
tanecznie
pomiędzy
to w góry to w niziny
po miedzy

i wchodzę w ciebie jak w dym
ognisk po babim lecie

moja Atlantydo
wyspo wysp

a palce głaszczą powietrze
i duszę
w poszukiwaniu straconego czasu
i straconego ciebie

i duszę się

trafionazatopiona

...moje wjesiennewstąpienie...

autor

jazkółka

Dodano: 2019-10-05 09:41:34
Ten wiersz przeczytano 1139 razy
Oddanych głosów: 22
Rodzaj Nieregularny Klimat Melancholijny Tematyka Samotność
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (19)

Czarek Płatak Czarek Płatak

Atlantyda jako świetny synonim utraconej miłości.
Wiersz smutny, ale też bardzo dobry. Czyżby to jesień
budziła o niej wspomnienia?
Choć inną już wyspę zamieszkuję to jesień taką moją
pierwszą Atlantydę mi przypomina :)

jazkółka jazkółka

Pozdrowionka Moniś, do wieczora u Ciebie! Miłej
soboty! *))

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »