Jesienne libido
Liście płoną jak świeczki,
zmierzch potrząsa ognistą grzywą,
może byśmy na spacer poszli,
jesień podnosi libido.
Libido jesienne jak solo skrzypiec,
kolorowe, dyskretne gdzieś pod balkonem,
za nami plaże, gorący lipiec
i wszystkie rachunki – zapłacone.
Zakopiemy się w stercie liści,
tym razem chyba jeszcze nie umrzemy,
pocałunki jak dojrzale śliwki
złączą się z ciepłem gasnących
promieni.
I dłoni poszukiwania wciąż niepewne,
zaułki pachnące żywicą,
uchroni nas od grypy i przeziębień
jesienne, mgliste libido.
Komentarze (12)
Świetny przekaz! Drugą zwrotkę zabieram:)))
Serdeczności:)
jest ciemno i zimno na dworze i będzie padał śnieg a
tu taka burza kolorów w Twoim wierszu...i jakie
wspomnienia...pozdrawiam.
Ależ Ty pięknie piszesz:) Przyszłam tu z ciekawości, a
tu taki kąsek:) To nie jest rewanż ani cukrowanie- nie
jestem w stanie czytać wszystkich wierszy na beju, ale
teraz mnie zainteresowałeś, tym bardziej że wiersz ma
świetny rytm i znajduję w nim rymy, które tak lubię:)
Pozdrawiam:)
świetny tekst do jesiennego tanga, praktycznie samo
się śpiewa :-) osobiście najbardziej do mnie przemawia
trzecia zwrotka :-)
Piękny, romantyczny wiersz.
Bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam serdecznie.
Podoba mi się, fajny jesienny wiersz, z pomysłem i jak
na jesienny klimat niebanalny. Pozdrawiam :)
I poszurać stopami w tych liściach, jak
dzieci...piękne. Wiersz także. Pozdrawiam serdecznie
Bardzo mi się podoba twój wiersz.
Jest lekki i miło się go czyta,bo ma w sobie dużo
optymizmu i miłości.Taki tekst dodaje energii. Mam
nadzieję,że wszyscy czytający tak go odbiorą
bo taki jest poprostu.Pozdrawiam
Leciutki jak wiosenny wietrzyk, choć liście płoną jak
świeczki
poetycko zaczarowałeś pory roku
pozdrawiam:)
Fajny wiersz.
Jesień jak widać sprzyja:))
Super! Dowcip,ironia, lekkość przysłania drobne
niedostatki formalne.