Jesienne oblicze
Z zielonych koszulek
Z kolczastych
czapeczek
Rudości swe pokazały
Na ścieżki parkowe
Na miejskie ulice
Z wysoka się obsypały
Kasztany……………
Jesień wędruje po
parkach
Wchodzi też na polany
Ubiera trawy w kropelki
rosy
By z wiosną się
odradzały
Dziś otworzyła swój
koszyk
Garściami liście
sypała
Nić srebrem lśniącą,
cieniutką
Pomiędzy drzewa
wplątała
Obnaża swój zmienny
wygląd
Codziennie sukienki
przebiera
Raz oczko słoneczkiem
błyśnie
Czasami przez mgłę się
przedziera
Jednak mnie to zupełnie
nie smuci
Bo wiem, że po zmiennej
pogodzie
Radość znowu
powróci………
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.