Jesienne ognisko
Jesień na kartofliskach porozpalała
ogniska
zapach pieczonych ziemniaków i dym
usiądź z nami ? nazbieraj ciepła
powspominamy czasy
gdy świat naszą młodością żył
Będziemy wpatrywać się w ognia błyski
szukać wspomnień w blasku chwil
wypatrywać w iskrach kolorów złotej jesieni
i twoich oczu dziewczyno, blasku gwiazd
Będziemy wspominać naszą wiosnę
jeszcze pozostał jej w ustach smak
gdyśmy ruszali w świat - w chmurach
głowy
a za nami, pozostał młodzieńczy czas
Piękniejsze wtedy były kwiaty
miłością naszych serc nawożone
świat był przyjazny, takie czasy
noce na dworze w zapachu łąk
I byłaś ty, piękna dziewczyno
lecz tobie los lodowate serce dał
swym wzrokiem zgasiłaś uczucie moje
jak ognisko, niepotrzebne nikomu już
Leszek K.
Komentarze (3)
Dzięki Wam za miłe słowa
Pamiętam zapach pieczonych kartofli z dzieciństwo.
Tęsknię trochę. Pozdrawiam.
Ładny wiersz, poczułem w nim umierające lato i rodzącą
się jesień.