Jesienne rozważania przed latem.
Gdy nie będziemy namacalni,
bo układ równań rozwiążemy,
staniemy się, pewnie - astralni…
no, krótko mówiąc - nie z tej ziemi.
Pewnie doczesność, jak i wieczność
mieć już będziemy w poważaniu,
przyjdzie nam skupić się (przez
grze()zność),
w hiperprzestrzeni - na strun drganiu?
Ale porzućmy M – teorię,
póki w czerepie brain nam chlupie,
póki po chlaniu mamy mojrę,
póki „możemy” mieć „coś” w (…).
Ostatnia strofa wierszoklety,
podeprze nieco - te na górze.
Życie zdarzeniem jest - niestety.
Przyznaję… lepiej, gdy trwa - dłużej.
excudit
lonsdaleit
12:30 Sobota, 14 kwietnia 2018 - ...
Komentarze (15)
Interesujący wiersz z jasną i klarowną wymową,
pozdrawiam :)
Dosadnie i z fantazją, popieram jak najbardziej, życie
jest piękne...
Rozbudzasz wyobraźnię czytelnia i skłaniasz do
refleksji.
Fajny tekst:)
Pozdrawiam
Marek
Niezły ten Twój brain w czerepie, że taki tekst. Mój
brain przeczytał sobie inaczej niż oczy, że zderzeniem
jest. Niestety przyznaję... interpretacja wiadomo,
rzecz prywatna; nie zastrzel mnie za to, proszę, bo
powaliłeś kompletnie:)
Mnie także się podoba w formie i w treści.
Miłej soboty:)
:) Super!
gdyby człowiek nie pił, to musiałby pisać o wiośnie.
brrrr :)
Dobre i fajne rozważanie:)pozdrawiam cieplutko:)
;)))
Gdyby Tetyda nie była głupia
i miast za piętę wzięła za (…),
heros by przeżył, trafiony w piętę,
Parys - zaś wąchał, od spodu, miętę.
;)))
Ostatnia strofa dała puentę,
nie strzelaj mi za wcześnie w piętę.
Pozdrawiam Lonsdaleit i tak ten żywot taki krótki.
;)))
Dystans do życia jest nieodzowny,
bez niego, pewnie by nas przerosło.
W najgorszym przypadku "współpraca"
z życiem zaprowadziłaby nas pod stryczek.
;)))
fajne rozważania, troche z humorem i dystansem do
życia.
;)))
Wieczność i wietrzność są jakby tożsame,
bo choć wirtualne, tworzą jednak ramę,
w której zmieścić możesz: ze strychu zasoby,
dwa wory ziemniaków, węgiel i mikroby.
;)))
Podoba mi się ta zaduma nad życiem,
rytmiczna i na wesołą nutę:)
Miłego dnia:)
:)
Gdyby nie ta grzeszność,
gdyby nie ta grzeczność....
co to ja rzec chciałam?
Wieczność? Czy tez wietrzność? ;)