Jesienny
Dębowe dłonie
chwytają ziemię
żylastym uściskiem.
Wiatr zmusza je
do zebrania się w stosy
dla ochrony przed chłodem.
Depcze je bezczelnie
butami za kostkę
wiec protestują
żałosnym szelestem.
Widzi to dziewczyna w brązie,
przystrojona rumieńcem,
otoczona zlotem,
i uśmiecha się zalotnie.
Zaciągam się chłodem
i podchodzę
z banalna róża w dłoni
czerwona, a jakże.
Troszke nie w pore :)
autor
plato
Dodano: 2007-01-25 00:56:57
Ten wiersz przeczytano 543 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.