Jesienny fokus
Patykiem rozmącone kałuże:
czary mary, czary mary, mały fokus...
Ile czeka jeszcze pokus…
Przepowiednie kapią z chmur,
pełzną czarcie węże,
hybrydowym mieczem tną,
wiary, nadziei
tratują oręże...
Aż strach,
aż jęk gorszy od nieludzkiego,
gorszy od piekieł,
choć mamy tęgie głowy,
niemało chęci
i złotą liczbę,
nadciąga zachłanny smok
z paszczami aż z czterech stron.
Oto on.
Czy zatwardziałość na stosie spłonie?
Komu apokaliptyczne
uciemiężenie?
Czy świat będzie w atomie
jednym, przypadkowym,
zbłąkanym...
Dziś wizje Nostradamusa
wytaplały się w dżdżu.
Co można wyczytać z chmur?
Pełno bzdur.
Komentarze (34)
Witam,
ot pomięszanie z poplątaniem - typowe dla
przepowiedni...
Udało Ci się powtórzyć ich klimat.
Pozdro.
ooo... faktycznie zabrzmiało apokaliptycznie
ciekawy jestem czego jeszcze się doczekam nim odejdę
..
wspaniały wiersz
poczekajmy, zobaczymy
Pozdrawiam :)
zazwyczaj przepowiednie uaktywniają się pod koniec
roku, w tym jesteś pierwsza.
przyszłość sama odpowie :)
czary mary diabeł stary
Maciej karciarz ci przepowie brak fortuny słabe
zdrowie...
świetna refleksja Marcepanko :)
Sama nie wiem, czy wierzyć przepowiedniom. Może
trzeba, by być bardziej ostrożnym.
Ciekawie, choć zawiało grozą.
Pozdrawiam.
Dobra refleksja marcepani:)
Pozdrawiam
Super ci to wyszło.Z szacunkiem.
Bardzo ładny, refleksyjny wiersz! Pozdrawiam!
Dobry, nietuzinkowy wiersz.
Takiego dnia,to jeszcze nie widziałem, Świetna
dramaturgia. Pozdrawiam
Nostradamus jest jedną z tych postaci, które mnie
fascynują