Jesienny poranek
Już się nie wymykam
z samotnej pościeli
budzi mnie poranek
w złocistych promieniach
W szal z pajęczyn tkany
w perłowej mgły bieli
owija pocałunkiem
w jarzębin czerwieniach
W kroplach rosy srebrnych
sen mój sie rozpływa
a ty jestes obok
i przy mnie sie budzisz
Pocałunkiem cichym
i jestem szczęśliwa
nawet gdy odejdziesz
to wiem że tu wrócisz
by znowu mnie budzić
jesiennym porankiem
wplątać się we włosy
wiatrem zakochanym
i być ze mną zawsze
i zostać kochankiem
i spełnić się wreszcie
w kochaniu porannym
\
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.