Jesienny pustostan...
Przywiędłe główki
kwiatów parasoli
kiwają się smutnie
na pustych szlakach
wyciszonych deptaków.
Gdzieś tam
błąkają się jeszcze zagubieni,
nie do pary,
zanurzeni po czubki
zamyślonych głów
w morzu samotności
w sennych przypływach i dopływach,
w ostatnich promieniach nadziei,
szepcząc bezgłośnie
w zapadajacym mroku
...do przyszłego roku...?
...a może w przyszłym roku...?
autor
Dea
Dodano: 2004-09-03 09:24:40
Ten wiersz przeczytano 527 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.