Jesienny redyk
wystrzelone w niebo race
zawróciły głowę przechodniom
wykrzywiając groteskowo ich twarze
nieczułe na swąd tlącego się mięsa
jesienne liście skneblowały usta
pstrząc deptaki tyralierą ciszy
ktoś z tłumu krzyknął Truman!
i świat stanął posłusznie w miejscu
gumowe kraty wolier wyklejone
wczorajsza prasą pną się coraz niżej
zapraszając na jesienny redyk
Komentarze (17)
Wiersz kreśli obraz nietypowej i surrealistycznej
sceny ulicznej, gdzie codzienność splata się z
absurdem, co prowokuje refleksję nad naturą ludzkiego
doświadczenia i współczesną rzeczywistością.
(+)
Dziękuję Wam!
Zatrzymal mnie wiersz na dluzej, zostane tutaj
chwile:)
Ten Truman mnie zastanowił.
I barany (owce).
Coś w tym jest.
Zadumałam się nad wierszem.
Pozdrawiam serdecznie
Niełatwo rozgryźć... :)
Ja odbieram jak refleks25. U Ciebie jak zwykle
niesamowite metafory.
Pozdrawiam :)
Świetny wiersz w mrocznym klimacie, taki trochę inny,
przez to ciekawy :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Zgadzam się z poprzednimi czytającymi a zwłaszcza z
Kazimierzem, że bardzo wymowny wiersz :) Pozdrawiam
serdecznie +++
Wymownie i faktycznie mrocznie brzmią wersy jesienią,
pozdrawiam ciepło.
Bardzo dramatyczne odniosłam wrażenia czytając wiersz.
Kojarzyłam -nadlatujące niebezpieczeństwo, śmierć,
niewolę - taki bezsens życia. Wiersz ma wieloznaczny
wydźwięk. Pozdrawiam serdecznie:)
mam wrażenie, że to chodzi o Trumana z Truman Show.
Świat stanął posłusznie w miejscu.
Szukam klucza...
Coś ma powrócić, ale na pewno nie owce z wypasu.
A ja od razu zaskoczyłam na swoj sposób,bo widzę tu
nasze społeczenstwo w dobie pandemii lub
niekoniecznie- moze przestraszone?, moze
zmanipulowane?,czekające tego,by ktos krzyknął:
obudzcie się
( tu chyba ten Truman) nawet jak sie myle,to
sooorrryyy - ale poezje czuję po swojemu! Super.
Przyznam, że nie zaskoczyłam, co ma Truman do
jesiennego powrotu owiec z wypasu, ale widocznie coś
ma, skoro powstał wiersz. Zajrzę później by się
dowiedzieć z komentarzy, a póki co stawiam krzyżyk
wierszowi udając się w dalszą drogę.