Jesienny redyk
wystrzelone w niebo race
zawróciły głowę przechodniom
wykrzywiając groteskowo ich twarze
nieczułe na swąd tlącego się mięsa
jesienne liście skneblowały usta
pstrząc deptaki tyralierą ciszy
ktoś z tłumu krzyknął Truman!
i świat stanął posłusznie w miejscu
gumowe kraty wolier wyklejone
wczorajsza prasą pną się coraz niżej
zapraszając na jesienny redyk
Komentarze (17)
Wyśminicie oddany klimat.
Łączę serdeczności z dużym uznaniem:)
Bdb wiersz, pozdrawiam z podziwem.