...Jesienny spacer...
Jesienny spacer
z tobą,bez ciebie
i tak cuzje twoją obecność.
Chociaż to co było to przeszlość
ja pamiętam nosze to w sobie.
Bo to co było przemija nie odwrotnie.
Boisz sie,wstydzisz swojej przeszłości
pomyśl przypominj sobie
o tych co na ulicy mieszkają
a w sercu nawet swych mam nie mają.
Czy teraz jest ci tak żle jak wtedy?
Nikt nie jest winny swojej biedy,
cierpienie swego.
Chociaż wyrządzili tyle złego.
Każda chwila samotnie spedzona
jest taka sama lecz zawsze inna.
I każda to historia naszego życia
Każdy jest inny
Nie każdy szczęśliwy.
Lecz każdy czuje sie pepkiem świata,
a oni nie wiedza gdzie jest ich tata
co robi mama,dlaczego płacze.
Swojej przeszłości sie nie wymarze
zawsze jest bendzie w pamięcie twej.
Dlaczego tak drwisz z tych
Co bez swojej winy pamięć stracili?
To nie ich wina że los tak im pisał
Być może ty bendziesz na pręgieżu
zwisał.
Wiec nim kolejny raz śmiać sie z chorych
bendziesz
przypomnij sobie ten wiersz
i już co robić masz wiesz...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.