Jesienny taniec
Ja,
Ławka
I Kopiec w tle.
A przede mną miasto
w jesiennej, zadymionej ogniskiem, mgle.
Lecz
Dziś,
teraz
miasto chce jeszcze żyć.
Chce w czyimś sercu marzenia tlić.
Marzenia
O jesieni,
Pragnienia o letniej, ciepłej zieleni,
Która jednak, zgaszona chłodem,
Zmienia się wraz z słońca zachodem.
Zmienia się wraz z cieniami,
A przecież dopiero zaczyna tętnić
barwami.
Jesiennym pędzlem, zroszona kroplami.
Kroplami
Żółci,
czerwieni
i pomarańczy
Jakby promień słońca
W konarach drzew, dziś tańczył.
Tańczył między dachami, starego grodu
ulicami.
Tańczył lekkiego walca
Porywając liście
Nad miastem do tańca.
Komentarze (1)
Tańczył lekkiego walca
Porywając liście
Nad miastem do tańca.