W jesienny wieczór
"Gdy wiatr struny gitary trąci leciutko, wraca wspomnienie lata, ale na krótko... Żeby czar tych dni powrócił czy jest na to rada? Twarze już się rozpływają, jak na deszczu szyby... Dobrze, dobrze sie stało, że zima biała. Wspomnień nie zamroziła, bo nie umiała, bo gdy w twym życiu cięzkie chwile nastaną, wszystko diabli gdzieś wezmą one zostaną..."
Wakacje minęły jak w tej piosence
Zimy, co prawda jeszcze nie ma
Ale na dworze coraz chłodniej
Na monitorze leniwie przesuwają się
zdjęcia...
Siadam w koncie i odtwarzam w pamięci
Tamte dni niepewne, lecz spokojne
Kiedy nic nie było proste
Ale chciało się dotrzeć do celu...
Teraz on zniknął sprzed oczu
Zamiast pięknych lasów
Bystrego Nilu i groźnej Niagary
Szare lasy z betonu
Poprzecinane asfaltowymi rzekami
Tam byli inni ludzie i ty tam byłeś
Choć góry wysokie i las bezkresny
Droga do ciebie była łatwa
I każdego dnia cieszyłam się twoim
widokiem
Teraz w tej betonowej dżungli
Twój trop się nagle urywa
Nie wiem gdzie jesteś i o czym myślisz
Kogo na swojej drodze spotykasz
Lecz już nie mnie
I uśmiech twój nie wita i nie żegna każdego
dnia
Twój spokojny glos nie uspokaja
Spłoszonego nocą serca
A ramiona nie ogrzewają, gdy zmrok
zapada
Nie słyszę twojego śmiechu
I nie widzę rozbieganych oczu
Twoich włosów nie układa wiatr
To wszystko zostało tam
Na tamtej polanie
Wśród tamtych gór i drzew
Nad tamtym strumieniem
Teraz, choć znam twój adres i mam
namiary
Choć mieszkasz kilka ulic stad
Za daleko mi do ciebie
Ty za mną pewnie nie tęsknisz
Zostaje w mej tęsknocie samotna
Tylko serce czasem szybciej zabije
I łza po policzku z wolna płynie
Lecz nie ocieram twarzy niech tam jest
Uśmiech pojawia się blady
I wzrok mam utkwiony w dali
Tam gdzie przed chwila ty byłeś
Gwizdek kołysze się na wietrze
I zeszyt z kociołkami leży na biurku
Pod łóżkiem rozrzucone nie dbale
konspekty
I mundur pachnący tamtym wiatrem
Lecz to już nie to
Tamte dni przeminęły
Ale w snach należysz do mnie
Tam zawsze grasz główną role...
M.G.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.