Jeśli bym miał się kiedyś śmiać
Jeśli bym miał się kiedyś śmiać,
Płakać ze śmiechu głosem rzewnym.
Proszę mi te przykłady dać,
Tak chcę być swego śmiechu pewny.
A do tej pory marna szansa,
Bym płacz na śmiech perlisty zmienił.
Nie będę robił za szympansa,
Który dowcipy źle ocenił.
Próbują wszelkiej maści gracze,
Zabawiać naród mnożąc skecze.
Dla mnie wygląda żart inaczej,
I też inaczej w stadzie beczę.
Jeżeli kawał ktoś powtórzy,
Ostatni wydam ryk uznania.
Wiem że to dobrze mi nie wróży,
Tacy są zawsze do zwalniania.
Bo jeśli mam się z czegoś śmiać,
Zapłakać także głosem rzewnym.
Proszę mi przykład dobry dać,
Bym swego śmiechu był już pewny.
Komentarze (5)
I nie wiadomo czy śmiać się ..czy płakać ,jak kawał
żle podany:)Z pozdrowieniami Grand:))
Nieczęsto jest do śmiechu, za to nierzadko do płaczu.
Każdy reaguje inaczej. I to chyba jest piękne.
Pozdrawiam serdecznie :)
Peel dał wyraźnie do zrozumienia czytelnikowi, że się
nie cieszy byle czym. Miłego dnia.
Tadziu, mądre słowa w prawdzie wierszowanej.
Śmiać się, czy płakać, teraz to zagadka, bo życie
dostarcza nam zbyt szybko, naprzemiennych wzruszeń i
"obruszeń"
I chciało by sie powiedzieć....kiedyś to były czasy i
kabarety:):):)
Rewelacja