Jeśli dzisiaj umrę...
Jeśli dzisiaj umrę
Na moim grobie posadźcie białe róże,
Białe róże i bez.
Nadchodzą święta.
To może jeszcze choinkę.
Będę ją oglądać z góry.
Jeśli dzisiaj umrę...
Albo z dołu?
To bardziej prawdopodobne.
Piekło mnie spali.
Nie będę już nic czuć,
Ani słyszeć,
Ani widzieć.
Nie będzie tego bólu duszy.
Śmierć jako pocieszenie?
Nie sądziłam, że można tak się czuć…
Jeszcze coś czuję…
Jeszcze…
Czy ktoś będzie pamiętał?... Czy ktoś zapłacze?....
Komentarze (41)
Tylko czy po śmierci będzie nas to jeszcze
obchodzić?Fajnie podeszłaś do tematu.Pozdrawiam
Piękny wiersz...
Dziękuję, Kochani, pozbierałam się, troszeczkę.
Nureczko, Zoleander, Tomku również świątecznie
pozdrawiam Was
ja na umieranie
to mam swoje zdanie
więc skomentowałem
lecz się rozgadałem
przedłużył się koniec
to wrzucę na stronie
niech każdy potwierdzi
co myśli o śmierci...
po prostu zatrzymujący tekst
i tak długo mnie zatrzymał:)
pozdrawiam świątecznie
i z humorkiem koniecznie:)
Twoje słowa dają do myślenia - śmierc zaskakuje, więc
żyjmy tak, aby nasze życie było wykrzyknikiem, a nie
znakiem zapytania.
Przed świętami szczególnie nachodzą nas refleksje nad
naszym życiem...
Jeśli potrzebujesz pomocy, wsparcia - napisz proszę,
mój mail jest na stronie.
Tymczasem warto zakopac dołki, jakby co - pożyczę
saperkę!
Pozdrawiam świątecznie chico :)
Jeszcze nie dziś, nie teraz... Pozdrawiam świątecznie
:))
Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie duchowe, to wiele
dla mnie znaczy.
Kochana Wandziu, dziękuję za ciepłe słowa. Te Święta
nie będą miłe, cały czas mam łzy w oczach. Może to
moja wina, może nie, ponoć wina zawsze leży po
środku...ale ja już nie mam chęci do niczego. Zmuszam
się do wszystkiego, najchętniej zakopałabym się pod
ziemią..wydaje mi się, że to już koniec wszystkiego,
tak czuję...te świąteczne piosenki sprawiają, że nie
mogę powstrzymać łez. o nie jest śmierć ciała, ale
moja dusza chyba już umarła całkowicie, po
wielokroć...nie mam duszy, zostało tylko ciało, które
działa mechanicznie, więc skąd te łzy jeszcze?...
choćby dwieście lat żyć umrzesz p piekle nie myśl
tylko o gwiazdach nad otchłanią malutka planeta jak
mały książę. pozdrawiam
Jeśli dzisiaj umrzesz to nie dokonasz tego co jest ci
sądzone - lepiej pomyśl jak jeszcze przeżyć jeden,
drugi, kolejny dzień i zrobić coś co nie pozwoli innym
o tobie zapomnieć - piękny uśmiech (choć może coś
dolega), śliczny wiersz który podniesie kogoś na duchu
a może jakąś niezapomnianą chwilę z kimś bardzo ci
drogim. Póki życia - póty nadziei
Co się dzieje Małgosiu
Tyle bólu i rezygnacji w Twoim wierszu że aż serce
pęka
Musisz walczyć i niepodawać się Całe życie przed Tobą
Niechja te Święta przemienią to co wymaga zmiany i
odrodzą wiarę która góry przenosi
Jeżeli mogę w czymś pomóc to napisz
Teraz sercem przytulam i życzę dużo dobrych
pozytywnych myśli :)
A dlaczego chcesz umrzeć?
Jesteś nieuleczalnie chora?
Weź się w garść, bo jeżeli to przez faceta, to nie
warto umierać.
Właśnie na przekór, trzeba zacząć układać życie na
nowo, aby widział, co stracił.
Walcz o siebie, bo warto.
Spokojnych Świat, bez smutnych myśli:):):)
Nie umarłaś...więc czas na zmiany:)
Dziękuje, Kochani, za serdeczne komentarze. Mam
nadzieję, że uda mi się spojrzeć z optymizmem na
otaczającą rzeczywistość, ale nie wiem czy jeszcze
tego chcę...spróbuję, obiecuję...
Małgosiu zasmuciłaś swoim wierszem.W Tobie tyle życia,
tej prawdziwej kobiecości a Ty o śmierci.Życzę Ci byś
pod choinką znalazła dużą paczkę optymizmu,wiary w
siebie i szczęście o którym marzyłaś uśmiechając się z
nadzieją na jej spełnienie.Zdrowych radosnych świąt
wśród najbliższych.Uwierz w siebie - warto.Pozdrawiam
serdecznie.