Jeśli istniejesz...
Jak cię rozpoznać można,wśród gąszczu uczuć
splątanych,
pośród fałszywych ścieżek i twarzy
obcych,nie znanych?
Na ile można zaufać...amora ślepym
strzałom,
czy są tacy... szczęśliwcy,którym to się
udało?
Jakie wartości wielbisz,czy zawsze jesteś
łaskawa,
czy pachniesz poziomkami,to jest
odwieczna...obawa.
Drogę różami ścielesz,czy same kolce
dajesz,
chciana odchodzisz w dal,nie chciana
trwasz,zostajesz?
Pyłem srebrzystym otulasz, marzenia,obawy
swoje,
a może z góry skazujesz na zwykłą samotność
we dwoje?
Jesteś zazdrosna,zaborcza i namiętnością
nie grzeszysz,
głosem rozsądku szepczesz,czy ciepłem dłoni
cieszysz.
Jeśli,istniejesz naprawdę,to wskaż mi drogę
do siebie,
zaśpiewaj mi swoją pieśń,zachowaj miejsce w
niebie.
I pozwól mi uwierzyć,że szczęściem mnie
ugościsz,
połóż swe serce przy moim...jeśli
istniejesz ...miłości...
Komentarze (3)
Łdna forma wiersza. Czuć tęsknotę i niepewność.
Pięknie dobrane słowa oddaja całość.
a On jest obok nas, w drugim człowieku, który miłości
szuka, w biedaku w bezdomnym, wiersz ładny punkcik
dałam.
Szukaj miłości, popatrz na Krzyż...
Bardzo pięknie sformułowane odwieczne pragnienie
znalezienia miłości :))) oddaję głos i pozdrawiam