Jest taka świątynia
Jeszcze zdążę wam zaśpiewać
o pożarze jednej miłości
co się w jedno stopiła istnienie
jak srebro i złoto w jednym płomieniu
opowiem wam o ciszy która dzwoni
bo pora wyjść świętować narodziny
szczęścia
znaleźć czas na śmiech i dobre słowo
przy tej pieśni inne wszystkie zamilkną
jak milknie wiatr w liściach po burzy
los wręczył nam złote klucze
do tajnych komnat zakamarków dusz
posłuchajcie jak Bóg pisze nam nuty
że czeka nas czas wesoły czas
co da nam siłę i oczu jaśnienie
w nowej świątyni naszej miłości
niezbadana tajemnica nowych narodzin
uczucia co otwiera bezbrzeżne dale
daje spojrzeniom głębię morza
jasność słoneczną dla naszych źrenic
ujrzały nasze oczy rzeczy wielkie
rzeczy do których niemowlę się uśmiecha we
śnie
rzeczy które tylko kiedyś przeczuwaliśmy
na drogach naszych codziennych
naszym sercom niepokój już nie znany
niczemu nie dziwią się myśli
bo dziwy kryje świątynia naszej miłości.
Komentarze (20)
Opowiadaj, opowiadaj, bo czynisz to po mistrzowsku.
Pozdrawiam :)
Ola-w każdym z nas tylko trzeba znaleźć właściwy klucz
:-)))
I co na pozostało?
Tylko pięknie pogratulować.
Niech szczęście wiecznie trwa.
Podpisuje się pod komentarzem Oli:)
pozdrawiam
Och TESO, żebym tylko wiedziała gdzie ona jest.
Pozdrawiam serdecznie