Jestem
Tym, którzy boją się kolejnego dnia, a jednak ufają nadzei...
Widzałam swoje
odbicie w filiżance małej czarnej
Obok stał pusty kieliszek
Tak...zupełnie pusty
Tylko kształt moich ust zdobł
jego brzeg szklany
Ślad szminki
I to wszystko...
Spojrzałam w lustro...i cóż?
To tylko ja zupełnie obca
W szarych barwach
ta sama młoda twarz dziewczyny
i smutek w jej oczach...
Nie , nie ma łez w moim spojrzeniu
to chyba nie ten czas...nie ta chwila
Rozkładam pośpiesznie gazetę
Odsuwam filiżankę kawy
by nie widzieć swego odbicia
Chcę znów zacząć wszystko od nowa
Chcę miec odwagę
wstawać rano i patrzeć w lustro
Swojej wyobraźni...
Warto poczekać na "promienie słonca" czasem jeden taki promień kosztuje nas znaczną część naszego życia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.