...Jestem gadem...
Były kiedyś takie piękne, niebieskie,
boskie
Tak kochałeś w nie patrzeć
Były takie jedyne, całe dla Ciebie
Z dnia na dzień pokryły się łuską
Zioną morderczym spojrzeniem...
Kiedyś był taki słodki, delikatny
Tylko Twój
A nadle rozdwoił się na końcu,
zwykły plugawy język węża
Syczący same oskarżenia...
Była kiedyś miękka i gładka
W sam raz do przytulania
W sam raz pod Twoje dłonie
A teraz pozbawiona ludzkości
Śliska, błyszcząca łuska zamias skóry...
Zrobiłeś ze mnie potwora!
Jestem gadem!
Odrażającym, pełzającym po ziemi
wężem z oczami Bazyliszka!
Tak bardzo nie chcesz
Tak bardzo boisz się spotkać mnie
na swojej nowej, dobrej drodze...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.