Jestem łasuchem
Co by to było za życie bez odrobiny słodyczy:)
Nie będę ukrywała, że wielkim jestem
łasuchem.
Głodna chodzić nie lubię, wolę z pełnym
brzuchem.
Jestem niestety wybredna, już taka to moja
wada.
Salceson, mortadela, pasztecik, to wszystko
odpada.
Najlepiej mi wszak smakują wszelkiej maści
słodycze.
Pączków, eklerek, bezików ja ich po prostu
nie zliczę.
A banany, truskawki, malinki zatopione w
śmietanie,
Toż to jest czysta poezja, wciąż apetyt mam
na nie.
Gdy pod me okno wieczorem melancholia się
skrada,
Na smutek wtedy najlepsza słodka, brąz
czekolada..
I kiedy jeszcze do tego, chrupią w zębach
orzechy,
Ja z takiej to czekolady mam najwięcej
uciechy.
Na czekoladki, ciasteczka bardzo chętnie
się skuszę.
Ponieważ ślinka mi cieknie, tu zakończyć
już muszę.
Długo bym mogła wymieniać podniebienia
rozkosze.
Jeśli kogoś skusiłam, nie chciałam,
wybaczcie proszę.
Smacznego:)
Komentarze (12)
Oj, świetny wiersz. Aż mi ślinka cieknie:P Pozdrawiam.
Apetyczny ten wiersz. To nie dobrze gdyż jestem na
diecie...
Alez smacznosci! Super klimat ze smakolykami.
Pozdrawiam.
Ide robic sniadanie ..chyba bez slodyczy..ale
potem..fajny wiersz
Mniam,słodycze to poezja,szkoda tylko,że lekarz czasem
krzyczy-cukrzyca grozi-nie wolno pani jeśc słodyczy...
Oj czym było by nasze życie bez takiej słodyczy...mmm
po prostu pyszny wiersz:)
O tej porze dnia się nie skuszę... ale wieczorem...
połykanie tabliczek czekolady - normalka!
Ja też uwielbiam jeść i czytając Twoj wiersz stalam
się głodna, muszę coś przekąsić..pozdrawiam
slodko sie zroblo, a jednoczesnie tak domowo , dobry
film i pelno lakoci hmmm.... Pozdrawiam goraco !
Oj, skusiłaś, skusiłaś...i nie tylko mnie
pewnie...uroczy, smakowity wiersz.
No no narobiłaś mi apetytu i nie mam innego wyjścia
jak podjechać do sklepu i kupić jakieś
przysmaki.Wiersz tak słodki,że ślinka leci,chyba
szukasz towarzysza do wspólnego obżarstwa co? przyznaj
się.
Ja też jestem łasuchem. Smaczny ten wiersz.Pozdrawiam
wszystkich wielbicieli słodyczy.