Jestem zmęczona...
Która to godzina na nogach,
straciłam już rachubę,
me ciało ledwie się porusza,
dlaczego tak się męczę, na zgubę.
Drżą słabe kończyny,
ból stopy przeszywa,
powieki same się zamykają,
toż to męczarnia prawdziwa.
Każdy dźwięk dudni w głowie,
drażni spraw i pytań tysiące,
ta niemoc jest nie do zniesienia...
Tak uciec i zasnąć na łące,
na miękkiej, kwiatowej kołderce,
otulona zapachem lata,
a do snu niech mnie kołysze
śpiewająca brać skrzydlata...
Chcę odpocząć!!!!!!!!
autor
Jolcia
Dodano: 2006-06-27 11:33:13
Ten wiersz przeczytano 438 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.