Jesteś
Jesteś jak dzwonnik z Katedry Notre
Damme
Obarczony garbu brzydotą,
Stoisz i patrzysz na Nią
I wiesz, że nigdy nie będzie twoja.
Marzysz o szczęściu? O miłości?
Chciałeś kochać i być kochanym...
Na co liczyłeś?
Patrzyłeś tylko w lustro nadziei
Została Ci litość...
Czy tego chciałeś?
Po co ci to wszystko,
Marzenia, ułuda,
Litość..
Ta znienawidzona kochanka szaleńców
Nie chcesz jej, gwałtownie odpychasz od
siebie.
Myślałeś, że jesteś inny
Marzyłeś o szczęściu, o miłości….
Wydawała Ci się wszystkim czego
pragniesz
Śniłeś snem niepoprawnym, snem ślepego
Obudź się, ocuć, spojrzyj trzeźwo na
siebie
Jesteś nikim!!!
Małym człowieczkiem godnym pogardy!!!
Ta , której pragniesz nigdy nie będzie
twoja
Nigdy nie poczujesz smaku jej miłości
Jej dłonie będą tulić innego
Zapomnij ...
………………&
#8230;……………
8230;……………
………………&
#8230;……………
8230;……………..<
br />
Nie potrafię
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.