Jesteś
Gdy wchodzisz w ogród - jesteś ogrodem.
Gdy płyniesz nurtem, jesteś falą.
Gdy się rozpada, jesteś kroplą.
Gdy świeci słońce, wchodzisz w promień,
dojrzewasz w sadzie z owocami...
Gdy jabłko spadnie, turlanie w trawie,
znamię - po nagłym z drzewa upadku
i jesteś bólem fantomowym,
zjedzonym, słodkim jesteś jabłkiem.
Gdy tupiesz w kałuży, rozbryzga radość,
choć twoje buty – nie patrz na nie,
nie patrz na chmury bure, szare,
ty się lecącym ptakiem staniesz,
białym obłokiem, spadającą gwiazdą,
na sto tysięcy naszych marzeń,
w noc księżycową snem na jawie,
z okien otwartych czystym blaskiem,
a w ukrop, upał – świeżym wiatrem.
Komentarze (30)
Być sobą i jednocześnie tym wszystkim...
Piękne marzenia peela.
Dobrej nocki
A ja jestem zawsze odrębny. Bohaterowi Twojego wiersza
mogę tylko zazdrościć...
Bardzo dobry, piękny wiersz.
Pozdrawiam.
Super optymistycznie i z perspektywą :)
Pozdrawiam :)
Zauroczona kałużą,jabłkiem,wiatrem... Miłość ma różne
oblicza! Marzycielsko pięknie!
świetny pomysł. I wykonanie.
Ładny wiersz Marcepanko :-)
:))
Wiesz, jeszcze Marce, tak mi się przypomniało, nie
gniewaj się... Marzenia... czasami mamy, Marce, serce
pełne nieba... A kieszenie kamieni :-) Nasze
kieszonkowe słońce... To tak na marginesie :-) Do
Ciebie, Marce, bo bardzo Cię lubię :-) Nie gniewaj się
:-)
Marcepani zaniemówiłam... świetny wiersz, bardzo
udany... bardzo :-)
Ładnie o tym kimś, pozdrawiam ciepło.
Piękny wiersz. Smutne jest życie bez marzeń.
Pozdrawiam serdecznie:)
Po prostu - pięknie.
Pozdrawiam
Doskonały pomysł, świetne wykonanie.
Jestem, Marce.
A poważnie, znakomity... Co tam sto tysięcy marzeń,
Marce, sto tysięcy wierszy. Tak dobrych jak ten :-)
Pozdro, Marce :-)