Jesteś...
Broniłam się przed Tobą, ale jednak przyszedłeś...
Zawitałeś ponownie w moim życiu
po długim okresie ciszy.
Całkowicie zburzyłeś mój spokój.
Stałeś się sensem mojego "ja"...
I teraz jesteś moim dniem... i jesteś...
słońcem, które budzi mnie o poranku,
i księżycem, kołyszącym do snu.
Jesteś źródłem, z którego czerpię życie.
Jesteś moim natchnieniem,
moją pasją.
Jesteś we mnie, jesteś mną...
Jesteś szeptem, słowem,
które przelewam na papier.
Jesteś wszystkim co posiadam,
i wszystkim, czego nie mam.
Jesteś obrazem, na który patrzę,
marząc o Tobie.
Z dedykacją dla Mariusza... Nie smuć się już tak...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.