Jesteś sercem mym na całe życie
w alei bzu spotkałam cię
zwyczajny mężczyzna a może i nie
szedłeś uśmiechając się
w twoich oczach widziałam pragnienia
szelest słów oplatał mnie
chciałam uciec przed losem - zbiec
przecież jesteśmy sobie przeznaczeni
świat nagle cudownym się stał
bez tak pachniał
szumiał wiatr
zawstydzona stałam
w twoje oczy wpatrzona
serce jak zwariowane biło
w głowie się kręciło
nie mówiąc nic zamknęłam oczy
aby w twoich ramionach się skryć
czułam że
jesteś sercem mym na całe życie
Twoje oczy wciąż we mnie wpatrzone... ja płonę... 18.06.’07
Komentarze (8)
Czasami seria przypadków sprawia, że spotykamy właśnie
tego Kogoś... że znajdujemy miłość...
Ech... zeby tak wiedziec od razu, ze napotkany
czlowiek jest tym wlasciwym na cale zycie... Cudna
pewnosc bije z Twego wiersza pelnego uczuc plonacych.
rzeczywiscie ladny tekst, wrazliwy. opisuje spotkanie
niewinnych, mlodych(?) ludzi. slicznie napisane.
Tak czasem napotkany przypadkniem mężczyzna staje sie
miłością na całe życie. Piekne opisałas ten moment
zauroczenia.
Nie jestem znawcą i 'ekspertem", więc mogę się mylić,
ale na mój gust, to rymy są coś nietrafione - "mnie,
się, cię,". ..itd. - bez pomysłu. A w ostatniej
zwrotce wcale nie ma... Tekst ciekawy, z dużą
wrażliwością i wyczuciem.
A moja była lipowa...
więc połynęłam w Twoim wierszu wspomnieniami...bzy też
są piękne a wiersz...ujmuje szczerością uczuć.
i to jest miłość, i to jest życie i to jest szczęście.
Olu..sercem napisane słowa płoną ogniem
miłości.....zapach bzu zniewala,szumiący wiatr
szepcze słowa ,wpatrzone oczy w oczy ukochanego....ten
wiersz zyje oddycha i płonie...słychać bicie serc w
jednym rytmie....