JESZCZE...
Jeszcze mimozy nie zakwitły
sierpniowa noc gorącem dyszy
ale już astry się panoszą
i krzyku czajki nie usłyszysz.
Jeszcze jaskółki kreślą koła
nadmorski piasek grzeje stopy
a w mojej głowie myśl już płocha
ma w sobie obraz mokrej słoty.
Jeszcze na drzewach liść zielony
trzyma się dzielnie wśród gałęzi
czeka na los zrezygnowany
aż wiatr go zerwie z tej uwięzi.
Rzadko się odzywają świerszcze
w grupy zbierają się bociany
po polach z zbóż ogołoconych
nie spacerują już kombajny.
Tylko kobiety w letnich sukniach
czarują brązem i brzoskwinią
łakome spojrzeń męskich oczu
bo potem płaszczem to okryją.
I tak dzień za dniem przemijają
jest niedaleko - szept się niesie
połowę września lato trzyma
a potem już nadejdzie jesień.
Komentarze (10)
Fajny wiersz, plynnie sie czyta.
Zmienilabym jedynie
"...ma w sobie obraz mokrej słoty...":)
na -
...ma w sobie obraz niepogody (?)
Ciekawie..wczesnojesiennie..Zasługuje na pozytyw..za
rytm i budowę..rymy mniej :)..ze 2 gramatyczne.. M.
Pięknie zdzisławie o schyłku lata.
W które to śliczne strofy ze zwinnością wplotłeś,
oczywiście kobiety.
Nie byłbyś sobą, ale to się chwali.
Pozdrawiam:)
Rzeczywiście ciepły... bardzo ciepły... Pozdrawiam
cieplutko...
Przyjemny w odbiorze obrazek. Podoba mi się lekkość
przekazu i prostota formy.
Pozdrawiam :)
Moje klimaty,jestem za.Pozdrawiam:)
pięknie opisane lato które już odchodzi :-)
pozdrawiam
Wszystko, co dobre kiedyś się kończy:(
Ładnie zatrzymałeś w słowach to, co aktualnie można
zaobserwować.
pozdrawiam serdecznie piękny wiersz na tak
Piękny wiersz. Świetnie uchwyciłeś w nim wątek
przyrody. Jestem ze wsi, którą kocham i sama bym tego
lepiej nie napisała. Pozdrawiam serdecznie.