Jeszcze czas na zakończenie
Nie piszę jeszcze zakończenia,
Życie zabrało mi część drogi.
Może i siły swe przeceniam,
Lecz jak dla siebie mam być srogi.
Niczego wszak nie dokonałem,
Osiągnięć żadnych nie posiadam.
Niczego też nie planowałem,
By przyszłość swą dogłębnie zbadać.
A co mi da, że będę wiedział,
Usiądę albo się położę.
Kiedyś przekroczę śmierci przedział,
Wówczas poczuję jak mi gorzej.
Teraz garściami czerpię dary,
Piję i palę dość swobodnie.
Może z wyglądu jestem stary,
Lecz najważniejsze to żyć godnie.
Nadejdzie czas na zakończenie,
Napiszę będąc w zmysłach świeży.
Dziś jednak słowem nic nie zmienię,
Bo wolę jeszcze trochę przeżyć.
Komentarze (10)
To prawda - najważniejsze to żyć godnie.
Pozdrawiam :))
Podoba mi się twoja zgrabnie napisana refleksja,
Grandzie:))
Ps. Czy przedostatnia linijka nie będzie miała
lepszego rytmu, jeżeli przestawisz "nic"?
"Dziś jednak słowem nic nie zmienię,"? Jak
myślisz?Pozdrawiam:))
Przyznam, że podoba mi się ta rozprawka na sobie, ale
proponuję umiar w paleniu i piciu, wtedy może będzie
więcej czasu na zakończenie:). Pozdrawiam
i żyj a nie myśl o ostatecznym i tak przyjdzie,
pozdrawiam
pij i pal ale z umiarem...droga życia jeszcze długa.
Pozdrawiam.
lecz po tygodniu znów zwątpienie,
czy tak na siłę pchać się w życie,
kiedy dom przypomina więzienie,
wiem! Wiem! Na pewno nie uwierzycie
Pozdrawiam serdecznie
no,baw sie dlugo i dobrze ...kiedys przeciez trzeba
...pozdrawiam.
O tak...tytuł mnie zachęcił :) Pozdrawiam
Jak topielica chwyta się konara
A Ty po prostu mówisz jej nara.
Mam teraz do Was pytanie ?
Czy lepiej jest kochać i cierpieć?
Czy mieć serce z kamienia?
A może wyrzec sie tego cierpienia.
I ja chcę przeżyć, ale tylko palę:). Miłego dnia