jeszcze a już
pod moim niebem spraw na ziemi
miesza się nieustannie powietrze
ciężko oddychać bez wspomagaczy
osobistych dotleniaczy brak
niestety
muszę być silna bo kto jak nie...
żaden ktokolwiek siła tkwi
w sile ducha w ziemi korzeniach
żadne tam gładkie słówka miodzio
chcesz to masz
nawet teraz gdy zawierucha
niby spokój bo wszystko za nami
moje prawo emeryta domu - cisza
głęboka jak po wyrwaniu zęba
ktoś tu ktoś tam
wyciska soki świat stan wojny
emancypacji ważne ja należy się
że po bruzdach? wczoraj było
nawet niebo - zabrakło łez susza
piguła pod język ostania prośba
skazańca bez echa stojąc umiera
jeszcze dąb
... a trzęsie się jak osika
Komentarze (52)
Bardzo dobry i ciekawy wiersz. Sutek wdziera się w
każde słowo. :)
muszę być silna jak dąb, a trzęsę się jak osika... -
sporo z nas tak właśnie czuje
Smutna refleksja. Życie bywa okrutne i
nieprzewidywalne...
Pozdrawiam.
Piękne słowa
Ciekawie.
Wiersz przepełniony jest smutkiem i tęsknotą. Jest też
nutka samotności, co usprawiedliwia ten nastrój
melancholijny. Pozdrawiam serdecznie, życzę miłego
dnia:)
Ciekawa refleksja różnych aspektów życia i
przemijania, na duży plus, pozdrawiam ciepło.