Jeszcze nie teraz
Dzień wystukuje rytm deszczowy,
poranne myśli przemoknięte.
O złotej przędzy nie ma mowy,
promień się zgubił w tafli mlecznej.
Wiatr w bury obłok się zaplątał,
zdmuchnął mu blady róż poranny.
Wiosenne wiersze jeszcze w pąkach,
chciałyby kwitnąć, ale zmarzły.
Luty im zmoczył pierwsze strofy,
które nieśmiało się kleciły.
Z nastaniem świtu mroźny dotyk
wiosenne głoski w sople zmienił.
Jeszcze nie teraz, znów nie pora.
Wiersz się w marzenia ciepłe ubrał.
Może odnaleźć trochę zdołam
fiołkowych spojrzeń w oczu lustrach.
Komentarze (21)
Pięknie. Pozdrawiam
piękna melancholia Magdo::) pozdrawiam
...skoro tak piszesz to wiesz najlepiej
ja już oczekuje wiosny
pozdrawiam
ŮŮ))
Piękne oczekiwanie na wiosnę i wszystkie jej
cuda.Pozdrawiam:)
Ale kiedyś na pewno
Gdy o fiołkowych spojrzeniach mowa, przed oczami
pojawia się młodziutka Elisabeth Taylor;-)
Zachwyciły mnie owe fiołkowe
spojrzenia fiołkowych oczu.
Miłego wieczoru Magdo:}
Witaj,
dziękuję.
Cieszę się.
Twój wiersz romantycznie realny.
Jeszcze musimy poczekać i przyroda też się
niecierpliwi.
Serdecznie pozdrawiam.
O takiej burej i nieprzyjemnej aurze, a tak pięknymi
słowami, że tylko podziwiać można :o)
Jak zwykle pięknie.Pozdrawiam.
Ładna melancholia...
Pozdrawiam
piękny miks pezyrody i wierszy
Ładnie.
Jak zwykle płynnie i lirycznie. Msz warto przemyśleć
przedostatnią strofę i spróbować pozbyć się
powtorzenia
nieśmiało - nieśmiałe i skorygować rym "kleciły
zmienił" moze tak:
Luty im zmoczył pierwsze strofy,
które kleciły się przy oknie.
Z nastaniem świtu mroźny dotyk
nieśmiałe głoski zmienił w sople".,
albo inaczej. Miłego dnia:)