Jeszcze noc...
Miłość to jakby zatrzymanie czasu, wstrzymanie wskazówek zegara. - Stefan Napierski
Jeszcze noc szara nie odbiegła,
a już ranek pożegnał jej sny.
Jak gazela przez sień pobiegłam,
kiedy dzwonek zadźwięczał u drzwi.
Nie poznałam zrazu twej twarzy.
Otworzyłam drzwi i ...zmartwiałam.
O tym szczęściu nie śmiałam marzyć,
że cię w domu będę witała.
Oto szczęście jest w moim domu.
Miłość także weszła tu z tobą.
I choć kochasz mnie po kryjomu,
świat już wie, że jesteśmy z sobą.
Wykrzyczałam tę miłość do ciebie,
zanim wszedłeś do mego gniazda.
W dzień wie o niej obłok na niebie,
nocą - każda samotna gwiazda.
Gliwice 11.08.1982 r.
Komentarze (25)
Aniu, Sławku, Kaziu i Wandziu - witam Państwa na mojej
stronie po raz kolejny i pięknie dziękuję za
przychylne komentarze :) B.G.
Weno - "zrazu", to dawniej: z początku, w pierwszej
chwili, początkowo. Mnie się to słowo nie kojarzy z
potrawą, dlatego, jeśli pozwolisz, pozostawię ten
fragment bez zmian. Ale miło, że do mnie zajrzałaś,
Wandziu. Pozdrawiam serdecznie :) B.G.
Piękny wiersz Bereniko :)
Bdb się czyta :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękny!
To i ja też już się dowiedziałem i zazdroszczę.
Pozdrawiam:))
:)
Podoba mi się wiersz w radosnym klimacie, do serca mi
przypadła ostatnia zwrotka. Z miłością nie ma żartów,
o czym przekonali się ci, którym sprawiła zawód.
Zraz kojarzy mi się z potrawą ;)
"Jesteśmy ze* sobą"
"Nie od razu rozpoznałam twojej twarzy" tak będzie
poprawniej
Serdecznie pozdrawiam :)
Wiersz, jak słusznie zauważyła mariat, jest czystą
fikcją, więc peelka nie ma nic wspólnego z autorką.
Dobrego dnia, Drodzy Państwo :) B.G.
Wszystkim nowym gościom równie serdecznie dziękuję za
wgląd i poczytanie. Pozdrawiam cieplutko :) B.G.
Aniu, z przyjemnością skorzystałam z Twoich uwag, co
pewnie wyszło na korzyść dla wiersza, który był
napisany dawno temu. Dziękuję za miłe odwiedziny i
cieplutko pozdrawiam :) B.G.
Czytelna radość:) Msz na początku troje drzwi, to
nieco za dużo. Może
zmienić na np
"Jak gazela do wrót podbiegłam,
kiedy dzwonek zadźwięczał u drzwi."
Tak mi się przeczytała druga strofa
"Nie poznałam w okienku twej twarzy.
Otworzyłam więc i ...zmartwiałam.
O tym szczęściu nie śmiałam marzyć,
że cię w domu będę witała."
Mam wrażenie, że bez "mu" w trzynastym wersie byłoby
lepiej.
Wiadomo, że to jedynie czytelnicze sugestie, a nie
rady eksperta. Miłego dnia Bereniko:)
Pierwszazwrotka - jesli dobrze rozumiem - zaiwera
pewną przwrotnośc- sprawiajaca,zesny - saja się
radosnym porankiem. Uwiodlo mnie w wierszu raosne -
witalne przyjecie wyśnionego jak się zdaje poranka i
cala romanyczna - i nie ukrywająca osobisego -
diielonego z bglkiem i gwiazadami radsnai uroczysta
aura.
jak zwykle: osobista -pawdziwą nuta, bez zbytecznego
podpierania się tym, co już bylo. Prawdziwe i osobiste
- to podstawa poezji - w ty przypadku - dodatkowo
poparta wysoką kultura moralną i literacką.
Pozdrawiam Bereniko:)
Myślę, że tak się przytrafia często, kiedy miłość jest
czymś więcej niż tylko wspólną Codziennością...
Piękny.
Pozdrawiam serdecznie :)
Myślę, że zakazana miłość łatwa nie jest, choć może
bardziej smakuje,
a wiersz mi się podoba.
Pozdrawiam wieczornie :)
Lirycznie i pięknie o ujawnieniu światu zakazanej
miłości - na taki wniosek naprowadziły mnie słowa "i
choć kochasz mnie po kryjomu"... Nie wiem, czy dobrze
myślę :)
Pozdrawiam serdecznie : )