Jeszcze patrzę w niebo
Wiersz dla Sławy
Rankiem na ustach śmiechu
błyszczą twe oczy , jaskrawe
coś stuka a myśli grzechu zatapiam
się w twojej kawie kreśli pismo na
twych piersiach,pisać wietrznie bym
mógł.
Jeszcze patrzę na niebo
ręka wodzi po malutku
układam do twej piersi
świece, ach rankiem jest
świeże powietrze utkane z mgieł
wschodzącego słońca, pieszczotami
usypiasz mnie na niebiosa .
Płynie w mdłej koronie twój uśmiech
rankiem do wieczności, wprowadzasz
swe imię a twe piersi niczym mróz
ach kochanko moja świtem witasz
mnie a poplątane wiersze
w krainie marzeń są lekkie i
szelestnie.
Apryasz Wojciech
Komentarze (2)
Świt.Jak wiele słów wtedy do nas przychodzi.Pisz o
nich.
Piekne marzenie o swicie..mile,lekkie
i przyjemne.