Jeszcze raz o jesieni
Nie tak dawno kluczom żurawim
księżyc blaskiem oświetlał drogę,
pławiąc się w gwiezdnym oceanie,
widział jak zmierzały na południe.
Kiedy nadeszły chłodne dni i noce,
wyblakły letnie płomienne kolory,
w ciszy kołyszą się nagie gałęzie,
mgielny welon zawisł nad polem.
Kończy się krótki dzień listopadowy
bez złocistych, słonecznych lśnień,
skłębione chmury tulą się do siebie,
pierwsze krople spadły na ziemię.
Bezrobotny wiatr cierpliwie czeka
na odegranie kolejnej, głównej roli:
jeszcze nie wie, czy świśnie batem
i zechce poszaleć w szczerym polu,
czy też z rozmysłem zasieje ciszę
a sam znużony pod gruszą przyśnie.
dni, które odeszły w cień, już nie ujrzą słońca
Komentarze (112)
Witaj Wenusiu, to tęsknota mnie przygnała. Brakowało
mi "tego czegoś", czyli naszego Bejowa. A tu widzę, że
zabłękitniało na Twoim poletku. Gratuluję:-)
Co do pięknego obrazu przyrody wierszem wymalowanego,
to niedługo natura zacznie odradzać się na nowo i
znowu nadejdzie to, co nadejść powinno, czyli kolejny
nowy dzień!
Pozdrawiam najserdeczniej i jeszcze raz dziękuję, że
Jesteś:-)
jesienny klimat ubrany w liryczną poezję. pozdrawiam
serdecznie :):)
Piękny obraz jesieni z wiatrem czekającym na odegranie
głównej roli.Pozdrawiam Weno.
Mario, dziękuję za pochlebną opinię :)
Takich zbędnych przecinków w swoich wierszach mam
więcej, w wolnej chwili zajmę się nimi.
Malunek iście jesienny i nie może się nie spodobać.
Powiem więcej - wciąga i jeszcze bym chciała cd.
(a przy okazji - zabrałabym przecinek po wyrazie
"złocistych", bo mz, że tu nie zachodzi reguła
wyszczególniania kolejnych określników z tego samego
poziomu, a dookreślenie z czego są te złociste
lśnienia. Tak uważam. Autor decyduje co zamieści.)
Nie mogłam przejść obojętnie koło takiego wiersza?
Wandeczko, ujmująco i przepięknie piszesz o jesieni to
pora roku, która jest bliska mojemu sercu, ponieważ
moja miłość przyszła pięknej jesiennej nocy i trawa do
dzisiaj:)
Pozdrawiam jak zawsze bardzo serdecznie i z uśmiechem,
Ola:)
Pięknie malujesz słowem. Pozdrawiam :)
Myślę że wiatr nie raz jeszcze pokarze na co go
stać.Wiersz bardzo Fanny, miłego wieczoru:)
Pogoda, ta listopadowa nas dopieszcza...i wiersze z
jesiennym klimatem...też...
pozdrawiam serdecznie
dziękuję :))
Piękny wiersz,jak zawsze,pozdrawiam serdecznie:))))
dziękuję :)
namacalny listopadowy klimat, piękny
Za mim oknem korony topoli toną w złocie :)
A u mnie złociste liście spadają
jakby płonął cały świat...
Miłego weekendu Wando:)