Jeżeli mamy jeszcze Mamę
...mojej Mamie...
Jeżeli mamy jeszcze Mamę,
bo ja już nie , jestem sierotą.
To z nami ma zmartwienia same,
a musi sprostać tym kłopotom.
Wiem z doświadczenia że tak jest,
teraz żałuję tego szczerze.
Sam przysporzyłem Mamie łez,
nie zawsze czyniąc w dobrej wierze.
Ona jak Mama kryła żale,
miłość Matczyna wybaczała.
Bo przecież mnie kochała dalej,
swojego syna choć bęcwała.
Ileż to nocy nie przespała,
czekając aż wrócę nad ranem.
Lecz doskonale rozumiała,
że w życie wkraczam zbuntowane.
Mą pierwszą miłość i rozstanie,
też przeżywała w cichym tonie.
Znała uczucia przykre trwanie,
oraz co daje szczęścia koniec.
Jak mamy Mamę, ja jestem sam,
ale w wspomnieniach żyjemy razem.
Teraz rozumiem, teraz już znam,
tak tęsknym jawi się obrazem...
Komentarze (5)
mama... święte słowa, póki jeszcze ją mamy...:))
Kochać trzeba mamusię, nie ważne jaka jest. Ona nas
urodziła, dała nam miłość, życie i troszczyła się.
Piękna prawda :)
Ja nie mam mamy od wielu,wielu lat,ale sama staram się
być dobrą mamą i babcią ,żeby zostawić po sobie ciepłe
wspomnienia.
Pięknie pojechałeś po akordach pamięci, gratuluję
ładnego wiersza.
Jeżeli mamy jeszcze Mamę,-szanujmy i kochajmy-bo jak
jej zabraknie świat już nie jest taki sam.Piekny
wiersz