Jezus na wynos (surrealistycznie)
Wiersz posiada treści antyklerykalne,ateistyczne oraz wrogie.
Zapatrzony w kruchy los
i kręty jak szprychy
- bóg.
Kłamliwe oko Jahwe ukazuje
grób szyderczy w snach rozpustnych;
nocą gdy z kochanką grzeszysz.
Cuchnący róg rozpaczy,
zamęczam potem modlitwę
niewierząc w skrajne kontury
objawienia;
pomiędzy wodą a ogniem
kreatura boga
objawia mi grzeszny instynkt
nożem rozcinam niebo
by znaleźć odpowiedź na każde
''dlaczego''
I uderza mnie promień,
zimną szmatą !
świętym octem.
Gdy kolejny róg mi rośnie
każdą myśl zatapiam
w farbie: tęczy objawienia
Jahwe.
Nie kłam mnie swą perfidnością !
Nie mruż oka ...
Zabij swoich popleczników !
w czarnych szatach,
z rakiem w skroniach !
Na tacy twój schron,
azyl ze złota.
Gdzie trujesz,łudzisz i naciągasz
chore serca,wątłe umysły
złotem przekupią twe oko
uwięzione w średniowiecznym trójkącie...
Na zdeptanych ścieżkach
zwężony próg celu
unika więzłów;
w martwych oskrzelach
wynoszę oddech
cynicznie święty.
Połykam cel do reszty.
Amen.
Komentarze (3)
Ale tam "klimat wrogi" - tak poprostu dziś czujesz i
tyle. Szukaj dalej. A sam wiersz fajny bo każe się
przeczytać i zmusza do pomyślenia co każda linijka
niesie. Trudny ale fajny.
W każdym z nas możemy odnaleźć cząstkę Boga, która na
szczęście nie ma nic wspólnego z klerykalizmem. Szkoda
tylko że nie wszyscy to dostrzegają, pozdrawiam.
ostre, ale bardzo ciekawe,