Józef
Mężu kochany cóż my poczniemy
Z dala od domu w obcej mieścinie
Jest środek nocy, chłód przenikliwy
Synek już przyjdzie w bliskiej godzinie
Mario najdroższa, żono kochana
Też drży mi serce i też się trwożę
Jestem bezsilny, nie wiem co czynić
Jeśli nie Pan Bóg - któż nam pomoże
Och ! Jest - o widzisz, gwiazdę zapalił
To jego dzieło, to jego ręce
Chodź tam pójdziemy, wskazał nam drogę
Zobacz jak widno przy tej stajence
Skarbie mój spocznij tutaj w kąciku
Popatrz - owieczka się mała budzi
Rozłożę siana - okryj się szalem
Biegnę po pomoc do dobrych ludzi
Te drzwi zamknięte, tam głusza taka
Tu pies ogromny domostwa strzeże
Nie ma położnej, nie ma nikogo
Kto nam pomoże, dziecko odbierze
Łzy z oczu płyną, nogi ustają
Boże dopomóż bo serce pęka
Tam Maria sama w stajence głuchej
O życie dziecka bardzo się lęka
O Panie dobry daj nam opiekę
Moja bezradność to moja wina
Przyślij anioła, otocz nas ciepłem
Niech szczęścia zazna moja rodzina
Gdzież to tak gwarno, skąd ta muzyka
Śpiewy wesołe, fujarki trele
Czyż jakiś festyn, tak huczne granie
Może ślub jakiś, wielkie wesele
Palmowy gaik, wąska ścieżynka
Trzy duże drzewa po prawej stronie
Jeszcze dwa domy, wąski strumyczek
Mała polana, będę przy żonie
Jest już stajenka - to w niej to granie
Tchu już ostatki, niepewność sroga
Cóż tam się dzieje - Boże Kochany
Tam przecież Maria - żona ma droga
Są pastuszkowie, królowie, dary
Zwierzęta nie śpią, w żłobku dziecinka
Józefie jesteś ! Maria szczęśliwa
Kochany mężu - już mamy synka !
fatherofglory.blogspot.com
Komentarze (6)
Przeczytałam jednym tchem.Spodobało się.
NO to się Józek ucieszył.
:-) ładnie, ciepło i pogodnie :-)
Witaj miło Ciebie poznać.
Wzruszasz...:)
przyjemnie to się czyta
ciekawa jestem czy na inne tematy i bez rymów też
piszesz?:)
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo bardzo piękny i takich snów życzę