Julcia
Najmłodszej mojej "pannie!"
Syn, to miał być murowany!
(po raz trzeci przecież czekam),
lecz cóż znaczy wola człeka
gdy ma wcześniej los wybrany!
Mówią móc, to właśnie chcieć,
córki same będę chował?
nie jest to już moja głowa
miałem to, co chciałem mieć!
Ktoś zawoła: czysta kpina!
przecież kłamie w żywe oczy!
jak to! los go nie zaskoczył!
dostał córkę a chciał syna!
Nie powiadam żadnych bzdur!
ja wiem dobrze o czym piszę!
choćby sfrunął anioł z chmur...
chyba frunie!
właśnie słyszę!
Aniołeczek to mój mały,
biegnie tu na skrzydełeczkach,
to jest właśnie, ma Juleczka!
moje życie, świat mój cały!
choć bym tysiąc ksiąg napisał,
jak jej rączki druczkiem drobnym,
zrobić to jest, nie podobnym !
jeszcze nigdy nikt nie słyszał -
- jak radości się nie zważy,
nie da się, nie kochać Julki!
Tak się nie da dziś opisać,
jaką miłość mam do córki!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.