Julia..
...hmm Sama nie wiem co mnie wzieło na napisane takiego wiersza a raczej bajki ... Ale to chyba dlatego ze marze o tym zeby mi sie przytrafiło to co Juli ... Jak zawsze dla Ciebie - chociaz nie zasłuzyłes ... :*
Kidey Julia była mała
kiedy lat 14 miała
to sie bardzo zakochała ,
zakochała i cierpała
Chłopak starszy czter lata
i nie zgadzał sie z tym tata
a i mama nie kazała
bo sie o coraczke bała
Ale Julia taka była
co zechciała to zrobiła
wcale nad tym nie myslała
i z chłopakiem spotykała
Miesiac mijał za miesiacem
czasy były to gorace
tak poł roku razem trwali
ale wkoncu sie rozstali
Chłopak zdradził Julia płacze
"Juz ci nigdy nie wybacze"
i chodz strasznie tak cierpała
juz go widziec nie zechciała
I tak zycie Juli twało
wszystko szare sie zdawało
i ponure wszystko było
smiechu w Juli juz nie było
i mijały długie lata
krzyczy mama krzyczy tata
ze juz czas by Julia mała
sie w kims innym zakochała
I sie znalazł chłopak taki
madry i niebylejaki
ktory Julie zauroczył
i w jej zycie od tad wkroczył
Trwał przy Juli i ja kochał
gdy płakał i on szlochał
kiedy Julie cos bolało
jego z bolu az skrecało
Taka miłosc w chłopcu tkwiła
za to Julia go lubiła
i dlatego obiecała
ze przy chłopcu bedzie trwała
Date slubu planowali
i na czerwiec ja wybrali
wielu gosci zaprosili
i wselnym szalem zyli
Przyszła pora zaslubiny
suknia slubna buty kliny
fryzjer welon i te sprawy
wybierali bez obawy
I garnitur i obraczki
koscioł biało złote wstazki
wszystko swietnie wychodiło
ale Julie to meczyło
Pocichutku sie zebrała
i z amoku tego zwiała
bo na mysli cagle miała
czy złej drogi nie obrała
Cicho siedzac przy strumyku
popłakała sie pocichu
no bo ciagle pamietała
kogo bardzo tak kochała
Kogo jej tak brakowało
czego ciagle jest jej mało
co jej serce wypisuje
a co rozum wymazuje
I mysliła i marzyła
jaka to szczesliwa była
Kiedy lat 14 miała
zakochana sie wciaz smiała
Juz go tyle lat nie było
a jej sece wciaz teskniło
i chodz z innym slub brac miała
to temtego wciaz kochała
Szkoda czasu na marzenia
koniec tego posiedzenia
jak myslała tak zrobiła
i do domu sie wrociła
Dzwony mszalne bic zaczeły
i emocje gore wzieły
wszyscy goscie juz czekali
młoda pare powitali
Mandelsona im zagrano
i na skrzypcach przygrywano
Przed obliczem boga stali
i przysiege zaczynali
Piersze słowa powiedzieli
i juz wiecej nie umieli
jakby glosu im odieli
ci co na nich sie patrzeli
Nagle drzwi sie otwieraja
wszyscy na nie wiec zerkaja
i wlatuje mała wrozka
co sukienke ma w serduszka
Podleciała do panienki
"Sliczne ma panienka wdzienki
suknia tez niczego sobie
ale zle lezy na tobie
bo to suknia wyszywana
przez twa babcie ma kochana
i wyglada tylko dobrze
jak ja moc miłosc poprze
a wie kazdy na tej sali
on przez ciebie nie kochany
Tys juz dawno zakochana
Tys juz miłosc swa spotkała
i chodz ona cie zraniła
miłosc ci nie wierna była
To ten chłopak chen poznany
tobie własnie jest pisany
i posłuchaj mnie dziecino
bo ci babcia dobrze radzi
Czasem gdy sie kogos kocha
to wybaczyc nie zawadzi"
Po tych słowach mała wrozka
co sukienke ma w serduszka
rozczka złota zamachała
i jej kogos przywołała
Chłopiec stanoł zawstydzony
w rece kwiatek miła suszony
stał i patrzył na nia mile
i wspominał dawne chwile
Julia tak poprostu stała
co ma robic nie wiedziala
o dniu sobie tym myslała
jak ten kwiatek mu zerwała
Chwil mijało coraz wiecej
co sie zdazy co to bedzie
wszyscy goscie wyczekuja
i rodzice sie stresuja
Pozniej bajka sie urwała...
Mi zas wrozka powiedziała
"mam od juli takie wiesci
ze swe zycie chyba przespi
bo wydaje jej sie stale
ze spi sobie tak na jawie
bo to sprawa nie mozliwa
zeby była tak szczesliwa
i to z kims
kogo poznała
kiedy lat 14 miała... !!
...Julia to troche ja ... ~~>Art.11.2.KM
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.