Justin (Justyna)
Na błękicie horyzontu ma dusza się
ostała
Idąc ku krawędzi morza i nieba Justin
spotkała
Kobietę o piwnych oczach łzami zalane
Nie mająca szans przetrwania wielkim
świecie
Szukająca swego miejsca na tej ziemi
Udała się w podróż po błękicie horyzontu
Dusza ma przy Justin przysiadła
Ocierając dłońmi oczęta plączące
Rozjaśniła jej oblicze ponurego świata
Ukazując jej świat oczyma dziecka
małego
Niewinny beztroski błękitny jak aksamit
Bez wojen bólu trosk cierpienia prosiła
Justin wstań walcz podnieść głowę swą
Pora by beztroski świat w tobie gasł
A mała Es ujrzała ciebie bez łez
Ubraną w szaty błękitnego wspaniałego
świata
Komentarze (1)
optymistycznie, każdy dorasta do swojej roli i trzeba
ją zagrać prawdziwie. a Justyna poradzi sobie, bo
chyba ma wsparcie:)