Jutro?
Paranoi dnia codziennego...
szukam lepszego życia
oferując dobrą cenę za usługi
pogrzebowe trumny sprzedają
handlarze z pustymi
oczodołami przewracają
głową to w prawo to w lewo
łapią klientów jak drapieżcy swoją
zdobycz obdzierają ze skóry
sprzedają na targu dla niewiniątek ślepo
wierząc, że wieczne luksusy zapewnią
szukam lepszego życia mając
drogi dwie kręte widząc jedną
ścieżką prosto podążam której
końca życzą mi przyjaciele
truporękie potwory z dziecięcych
lat tyle upłynęło czasu odkąd
kat sam na sobie wykonał
wyrok toporem skradzionym
dramat setek tysięcy obiadów
przetrawionych przez tłustych dżentelmenów
ssących podatki od handlarzy
trumien im nie wystarcza byle
wytłumaczeniem się nie zbywają
umiera nowo narodzony
poranek pełen krwi z rytualnego
obrzędu na cześć świata starego już nikt
nie wykonuje marszów wolności
ku chwale wyimaginowanej
mamony
- WCIĄŻ SZUKASZ LEPSZEGO ŻYCIA?
Komentarze (1)
Ja już wiem ,że lepsze życie na tej ziemi nas nie
spotka-mocny ten wiersz-bardzo!!!