Już blisko do rana
Mija noc w bezsenności tak leniwie
powoli
wcale mnie to nie złości jestem pełna
pokory
pani tej której ciemność wyznacznikiem jest
mocy
chociaż droczy się ze mną niczym mnie nie
zaskoczy
noc spokojna i cicha tak łagodna jak
matka
nic wokoło nie słychać tonie w mroku i
światłach
lecz nie dla mnie wojaże w jej otchłaniach
głębokich
dla snu drogi nie wskaże i zabiera znów
spokój
przez pół nocy bezradna męczę się
niewyspana
i pociecha to żadna że już blisko do
rana
tylko oczy zmęczone jak uliczne latarnie
jeszcze patrzą w jej stronę zanim sen je
ogarnie
L.Mróz-Cieślik
Komentarze (7)
Piekny wiersz:)
Bardzo życiowa refleksja :)
Bardzo ładny wiersz, uduchowiony , niebanalny.
Pozdrawiam :-)
Piękny. Kim jest ta pani „której ciemność
wyznacznikiem jest mocy”?
Wstydzę się swojej interpretacji...:)
Bezsenne noce są wprost proporcjonalne do nocy
samotnych ;)
Dobrze ujęte.
bezsenność wyczerpuje organizm, nie pozwala
dostatecznie się zregenerować, ale z drugiej strony
daje czas na przeróżne rozmyślania, na nowe wiersze.