[***Już czas...]
Już czas...-Jesień w ucho mi szepnęła.
Chłodny dreszcz się rozszedł po mym
ciele.
Powiedz, Mała, kiedy, jak nie teraz?
Już miesięcy minęło tak wiele...
Wiem, że boisz się, że się mnie
brzydzisz,
Że obwiniasz za stracone życie.
To nie moja wina, że nie widzisz-
nie ma związku to z moim przybyciem.
Niemym krzykiem przyznałam jej rację.
Spakowałam w walizkę uczucia.
Uciec z życia Ci chciałam ukradkiem.
Byś nie poczuł ni żalu ukłucia.
Chciałam umrzeć dla Ciebie. Zasnęłam.
Gdy szloch nagle wstrząsnął moim ciałem.
Dowiedziałam się, że Cię straciłam.
Że tej strasznej nocy T y umarłeś.
Świat bez Ciebie przerażał bez granic.
Ból ogromem sięgał wyżej nieba.
Płacz mój,krzyk- to wszystko było na
nic.
Dla mnie śmierć- jedyna już potrzeba.
Przebudzenie stało się zbawieniem.
Drżącą dłonią twarz mokrą otarłam.
Zasnąć już nie dało przerażenie.
Twoje imię na drżących mych wargach...
Los się pastwi nade mną. Podsuwa
obraz pustki, rozpaczy bez końca.
Nie odejdę...-znów myśl się nasuwa.
Świat bez Ciebie to jak świat bez
słońca.
Liście gniją już na mokrej ziemi.
I niedługo znowu przyjdzie zima.
Nie potrafię pójść z Tobą, Jesieni.
Czas..? On przecież w miejscu się
zatrzymał.
[20.X 2009]
Wszystkim, których szczęście odeszło wraz z latem.
Komentarze (3)
rzeczywiście to nie jesieni wina, że czas upływa,
ciekawy wiersz
Smutny, ale ladny wiersz :)
Niestety czas mimo naszych chęci zatrzymać sie nie
raczy... Życzę szczęścia ...