już czas
ach, te zimowe dylematy ...
Na dnie lodowej kniei
z malachitowej zorzy wzrastasz
w mróz polarnego Uniwersum
odziany
w sercu głębia
co to całunem zimy
wezbrała
w oczach gwiazda śnieżno-listna
talarkami puchu ujeżdżana
srebrzy się
na licu
wina rumieńcem lądujesz
wewnętrznego geniusza
z masywu duszy strącasz
krą z wolna rozcinasz
obłok rosy
na pasażu przeznaczenia
wertepem wybrzuszony
pod wiatr
w poroża kołysce
rogami renifera
noc zaciskasz
znakiem zapytania
w poprzek stając
a gdy siatka losu
zarysem mruga
w narożniku serca
zasoby zwijając
to w arktycznym osuwisku
kopcem odwagi
przycupnięty
podbiegunową ławicą
wzdychasz.
https://ridero.eu/pl/books/wiersze_magia_dziergane/
Komentarze (10)
Dzięki wolnyduchu, wzajemnie
Niezwykły wiersz, z bardzo ciekawą metaforyką, bardzo
mi się podoba, pozdrawiam niedzielnie :)
nie, wertepem wybrzuszony - człowiek jest wybrzuszony
wertepem czyli wertep z niego się wybrzusza się,
wyrasta ;) dzięki Mgiełka028
Fantastyczny wiersz i wyszukane metafory/krą z wolna
rozcinasz
obłok rosy
na pasażu przeznaczenia/ Cudnie :)
PS.
/wertepem wybrzuszony
pod wiatr/ nie powinno być wybrzuszonym ?
aTOMash'u - miło mi i dzięki za słowa wsparcia ;)
Mam tak samo jak ikcesok...:)
dziękuję za miłe słowa :) :)
z malachitowej zorzy wzrastasz
w mróz polarnego Uniwersum
odziany..
Świetne wersy... cały wiersz mnie poniósł w inny
wymiar. Super :)
Ciekawy wiersz.
W narożniku serca pozostała cząstka miłości ...trzeba
ją tylko wzniecić ... zima ma swoje zalety bo można
pod jej pretekstem się przytulić ...