...już dawno...
To ten czas - świt
moja ulubiona pora
kiedy świat waha się
między nocą i dniem
ciemnością i światłem
przeszłością i przyszłością
w tej krótkiej chwili
wszystko wydaje się możliwe...
Na stoliku lampka nocna
oświetla na wpół pustą
butelkę whiskey i
moją dłoń sięgającą
po kolejną pełną szklankę...
pochylam się nad mapą
planując trase przejazdu VIP'a
i zamyślam się...
widzę to czym byłem
czym jestem teraz
Czy Bóg wybaczy nam
to co zrobiliśmy?
Siedzisz na parapecie
ze złożonymi skrzydłami
cholera!
dawno Cię nie widziałem
już myślałem, że znowu odeszłaś...
sięgam po butelkę
odwracam wzrok
w tle leci "Songbird"
słyszę szelest
patrzę na okno
lecz oczy trafiają w pustą przestrzeń...
faktycznie...już dawno odeszłaś...
Komentarze (4)
Zmień Bourbona na szkocką, uznaj, że butelka jest
jeszcze do połowy pełna i od razu nastrój się zmieni
na lepszy. To do peela, nie do Ciebie. A może i Tobie
taka rada się przyda?
ciekawa ta historia :)
http://www.youtube.com/watch?v=AFFo1pu4q7Q
Pozory na szali, a szczęście znika w oddali.