JUŻ DWA LATA
W druga rocznice śmierci mojego Męża
JUŻ DWA LATA
Opadłe liście pod butami
Wydają szelest głośny
Ja stąpam po nich
jak po dywanie
już drugi rok samotnie.
Ty zostawiłeś wszystko tutaj
Sam poszedłeś w kraj nieznany
I czekasz na mnie już dwa lata
Bo wiesz, że się spotkamy.
Płaszczem ochronnym mnie okrywasz
Przestrzegasz, i pilnujesz.
I kiedy kładę się samotnie
To wiem że przy mnie czuwasz.
Zasypiam z Twoim zdjęciem w ręku
I wiem ...gdy przyjdzie pora
Ty staniesz w progu uśmiechnięty
I weżmiesz mnie w ramiona.
A ja spokojnie i bez lęku
Przejdę na drugą stronę
Bo wiem że kiedyś nas połączy
Los, który nas rozłączył.
Latem, jesienią, zima, wiosną
Będziemy znowu razem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.