Już koniec
Przecież wiesz, że życie bym swoje
oddała,
Aby spełniać Twoje marzenia,
Cierpliwie czekałam na każdy ruch,
Błądząc po własnych złudzeniach...
Kochałam Cię jak nikt inny,
Tonęłam we własnych łzach,
Ale dalej wierzyłam, że jeszcze będzie,
Tak, jak wymyśliłam to w snach...
Codziennie rano budziła mnie nadzieja,
Dawała fałszywe obietnice
I dalej grałam w Twoje gierki,
Umierając w środku ukrycie...
Wiedziałam jak mnie wykorzystujesz,
Ale uczucie rosło bez opamiętania,
Lecz teraz mówię "już koniec",
Goi się powoli, ostatnia rana.
Nie kocham Cię... nie, nie, nie...
Obłok wolności w ramionach mnie kołysze,
Skoro miłość jest w koszu na śmieci,
To czemu znów o Tobie piszę...?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.