Już nie muszę tak się męczyć
Gorzałeczki moc wypiłem,
mięsnych potraw trochę zjadłem.
Ledwo klimat ten przeżyłem,
szybciej niż myślałem - padłem.
Już nie mogę tak się męczyć,
czemu ciało mam swe dręczyć.
Potem tylko wszystko boli,
czemu na to mam zezwolić.
Gorzałeczka szła ze smakiem,
smażonego było mało.
Teraz jestem tylko wrakiem,
czego tobie brakowało.
Już nie mogę tak się męczyć,
czemu ciało mam swe dręczyć.
Potem tylko wszystko boli,
czemu na to mam zezwolić.
Wnet odrzucę te nałogi,
już nie muszą mnie dołować.
Życia klimat jest mi drogi,
oraz te mówione słowa.
Już nie mogę tak się męczyć,
czemu ciało mam swe dręczyć.
Potem tylko wszystko boli,
czemu na to mam zezwolić.
Komentarze (5)
Tak to jest z tą gorzałeczką, potrafi być zdradliwa.
Życiowy wiersz skłaniający do refleksji nad istotą
życia.
Pozdrawiam.
Marek
witaj
walcz i zwyciężaj
pozdrawiam
Dobry kierunek myślenia ;)
Fajny wiersz i ciekawa forma.
Pozdrawiam :)
Oczy by chciały tylko brzuch nie może...skąd ja to
znam...trzeba we wszystkim zachować umiar :))
Pozdrawiam cieplutko :)
Tak to często bywa. Wszystkiego nam mało a ty cierp
ciało. Pozdrawiam :)